Czy i jak przejść z baterii kwasowo-ołowiowych na litowo-jonowe?

Odpowiedź eksperta:

Opłacalność zmiany sposobu zasilania elektrycznych wózków widłowych z baterii kwasowo-ołowiowych na technologię Li-Ion jest uzależniona od kilku grup czynników. Do najważniejszych kryteriów należą: tempo procesów transportu wewnętrznego, koszty powierzchni magazynowej w danej lokalizacji oraz liczba wypadków i niepożądanych zdarzeń związanych z obsługą baterii.

Koszt zakupu pojedynczego akumulatora w technologii Li-Ion wciąż jest nieco wyższy niż w przypadku stanowiącego jej odpowiednik baterii kwasowo-ołowiowej. Największe korzyści i najkrótszy czas zwrotu z inwestycji uzyskuje się więc przy wdrożeniu wózków z bateriami litowo-jonowymi w wielozmianowym trybie pracy; tam, gdzie sprawny przeładunek decyduje o efektywności kluczowych obszarów działania przedsiębiorstwa i presja na tempo pracy jest w związku z tym duża.

Przykładowe wózki widłowe Li-Ion w ofercie STILL: wózek unoszący EXU, czołowy wózek elektryczny RX 20, wózek wysokiego składowania FM-X

Czas oszczędza się dzięki ograniczeniu liczby sytuacji, w których trzeba dokonać wymiany akumulatora (możliwe są bowiem niewpływające na żywotność baterii doładowania częściowe) oraz dzięki wyeliminowaniu konieczności sprawdzania poziomu elektrolitu i uzupełniania wody. Ze względu na fakt, że baterie litowo-jonowe nie gazują, ich ładowanie nie musi odbywać się w wydzielonych, wentylowanych pomieszczeniach – skróceniu ulegają więc także trasy przejazdu. Z tymi samymi właściwościami technologii Li-Ion wiążą się ich przewagi w dziedzinie gęstości składowania oraz bezpieczeństwa. Przestrzeń zajmowaną w przypadku flot z bateriami kwasowo-ołowiowymi przez wyizolowaną ładownię można odzyskać na składowanie towarów. Zredukowanie liczby zadań wykonywanych przez operatora w związku z utrzymaniem akumulatorów przekłada się z kolei na ograniczenie ryzyka wypadku – rzadsza wymiana baterii (lub jej całkowite wyeliminowanie) zmniejsza prawdopodobieństwo upuszczenia ciężkiego przedmiotu podczas wykonywanych manipulacji; brak konieczności zajmowania się dolewaniem wody

i kontrolą poziomu elektrolitu wyklucza ryzyko poparzenia chemicznego, a niewydzielanie przez akumulatory Li-Ion wodoru sprawia, że nie trzeba martwić się kwestiami wentylacji, gazowania i potencjalnego wybuchu. Co więcej, może okazać się, że technologiczna transformacja pozwoli ograniczyć liczbę baterii i prostowników koniecznych do stałego funkcjonowania floty. W niektórych przypadkach dzięki akumulatorom litowo-jonowym udaje się nawet zredukować liczbę wózków potrzebnych do wykonywania tych samych zadań transportowych. W efekcie może więc okazać się, że w szerokiej perspektywie nowsze rozwiązanie jest bardziej ekonomiczne nie tylko w eksploatacji, ale także z punktu widzenia całkowitych kosztów zakupu. Odpowiadając na pytanie: czy przejść na baterie litowo-jonowe, w wielu przypadkach odpowiedź brzmi: tak! W szczególności, jeśli wózki w zakładzie pracują intensywnie, czas goni, a do tego chce się zaoszczędzić miejsce i zwiększyć bezpieczeństwo.

Jak najlepiej dokonać tej transformacji? Jak widać, rozważając przejście na technologię litowo-jonową i oceniając jej opłacalność, należy wziąć pod uwagę wiele aspektów funkcjonowania przedsiębiorstwa. Dlatego też warto sięgnąć po pomoc wyspecjalizowanych doradców dysponujących know-how i oprogramowaniem pozwalającym optymalizować dobór

wyposażenia i związane z nim procesy – od sprawdzenia możliwości szybkiego ładowania akumulatorów i obliczenia, ile prostowników i jednostek będzie potrzebnych, przez oszacowanie zalecanej pojemności baterii i rozplanowania cyklu ich ładowania aż po nowe rozlokowanie punktów ładowania w hali i zmodyfikowanie tras przejazdu z uwzględnieniem zmian.